20-03-2010, 09:17 PM
Przy okazji geodetów opowiem wam ciekawostkę.
Ostatnio na moją prośbę miasto ogłosiło przetarg na wykonanie mapy do celów projektowych 11h kompleksu leśnego. Wystartował poza miejscowy geodeta, który nie widział terenu na oczy i potraktował wszystko standardowo - luknąć pobieżnie i przyklepać pieczątki. Zapodał najniższą cenę ale nie spodziewał się że wytyczne dostanie ode mnie. Chłopakowi przyszło pomierzyć kilka tysięcy drzew i zweryfikować warstwice sięgające 14 metrów wysokości ponad teren okolicy + żlebiska i inne ubytki. Geodeta był załamany ale co miał zrobić. Do tego miał przygotować mapę wektorową. Otrzymałem kilka tysięcy drzew łącznie z rzędnymi podstawy drzewa - wszystko w DXF.
Ostatnio na moją prośbę miasto ogłosiło przetarg na wykonanie mapy do celów projektowych 11h kompleksu leśnego. Wystartował poza miejscowy geodeta, który nie widział terenu na oczy i potraktował wszystko standardowo - luknąć pobieżnie i przyklepać pieczątki. Zapodał najniższą cenę ale nie spodziewał się że wytyczne dostanie ode mnie. Chłopakowi przyszło pomierzyć kilka tysięcy drzew i zweryfikować warstwice sięgające 14 metrów wysokości ponad teren okolicy + żlebiska i inne ubytki. Geodeta był załamany ale co miał zrobić. Do tego miał przygotować mapę wektorową. Otrzymałem kilka tysięcy drzew łącznie z rzędnymi podstawy drzewa - wszystko w DXF.
Mac PRO / Quad-Core Intel Xeon 2x2,26GHz / 16GB DDR3 / ATI Radeon HD 4870 512GB / Mac OS X 10.14.2